Mieszkańcy Wielkopolski chcą chronić swoje zasoby naturalne i chcą też z nich korzystać. To się nie wyklucza, jeśli podejdziemy do tematu rozsądnie i z pomysłem.
- Czyste jeziora – czysty zysk to idea, którą chcemy przekuć w wieloletni program ratowania wielkopolskich akwenów – mówi Jacek Bogusławski, Członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego - Tak wiele jezior w naszym regionie wymaga szybkiej interwencji, postawienia tamy zanieczyszczeniom, rekultywacji. A każdy taki akwen to też szansa na to, by pobudzić rozwój "małych ojczyzn", stworzyć nowe miejsca pracy – doprecyzowuje.
W środowej konferencji, która odbyła się w Sali Sesyjnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu, a została przygotowana przez Departament Zarządzania Środowiskiem i Klimatu, wzięło udział blisko 50 samorządowców, czołowych naukowców zajmujących się problemem, przedstawicieli NGO oraz Wód Polskich.
Zanieczyszczone jeziora nie tylko świadczą jak najgorzej o naszej wrażliwości ekologicznej, ale w bezpośredni sposób przyczyniają się do zahamowania rozwoju i w efekcie zahamowania procesu pomnażania dobrobytu przez gminy. Brudna, często toksyczna woda, uniemożliwia rozwój usług związanych z wypoczynkiem, rekreacją, turystyką czy sportem. Lokalna społeczność traci gigantyczne pole możliwej aktywności. Tak dzieje się w wielu miejscach Wielkopolski.
W momencie rozpoczęcia programu uruchomiony zostanie system konwersatoriów, konferencji i warsztatów wymiany doświadczeń, tak aby na płaszczyznach naukowej i samorządowej przekazywać zebraną wiedzę osobom, które będą się angażowały w rekultywację i zagospodarowanie innych akwenów Wielkopolski. Chodzi o to, aby każde kolejne jezioro mogło wkroczyć w etap rekultywacji szybciej.
Musimy zacząć wreszcie traktować ekologię, jak dobry interes w najbardziej przyziemnym tego słowa znaczeniu. Program Czyste Jeziora – Czysty Zysk pokazuje prostą i oczywistą zależność pomiędzy stanem akwenów, a szeroko rozumianym rozwojem gospodarczym gmin. Obroniona i zachowana natura odpłaca się gigantycznymi możliwościami finansowymi dla lokalnych społeczności.
- Tak niewiele potrzeba, by uratowane jezioro stało się "kurą znoszącą złote jaja". I w tym określeniu nie ma miejsca na jakąkolwiek rabunkową gospodarkę zasobami naturalnymi, za to jest miejsce na trwałą ochronę przyrody – podkreśla Jacek Bogusławski.
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...