Podczas czerwcowego posiedzenia sejmikowej Komisji Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zasygnalizowano problem (szerszą dyskusję na ten temat zaplanowano w lipcu) ze zbyt niskimi limitami ilości śmieci, które mogą trafić w tym roku do poznańskiej spalarni oraz biokompostowni.– Na przełomie sierpnia i września wyczerpiemy limit na cały rok, tj. 210 tys. ton śmieci trafi do spalarni, a 30 tys. ton bioodpadów składowanych będzie w kompostowni – wyliczali przedstawiciele Urzędu Miasta Poznania oraz związku międzygminnego Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej, odpowiedzialnego za wywóz śmieci. – Dlatego apelujemy o zmianę planu gospodarki odpadami dla województwa wielkopolskiego oraz pozwoleń zintegrowanych dla spalarni i biokompostowni, które regulują wspomniane limity.W 2017 r. z terenu GOAP-u oraz gminy Suchy Las odebrano ponad 222 tys. ton zmieszanych odpadów komunalnych. W efekcie nadwyżkę skierowano do instalacji zastępczych, np. w Piotrowie Pierwszym, ale koszty przeładunku i transportu takiej góry śmieci (12 tys. ton ponad limit) sięgnęły w ubiegłym roku 600 tys. zł. Z drugiej strony przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu twierdzą, że o te limity wnioskowali sami zainteresowani, a nadwyżka wynika z tego, iż wciąż za mało odpadów podlega segregacji i recyklingowi, czego wymaga od nas zarówno ministerstwo środowiska, jak i Komisja Europejska i jej agencje.Komisja zaopiniowała ponadto pozytywnie projekty uchwał sejmiku w sprawie przyjęcia projektów programów ochrony środowiska przed hałasem terenów leżących wzdłuż dróg powiatowych w powiecie poznańskim oraz wzdłuż dróg wojewódzkich w Wielkopolsce.
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...